Błagałem Boga, żeby Louis nie poczuł nic do Eleanor. Nie wiem, jakbym to zniósł. El była w kuchni i przygotowywała koktajle. Tommo chwycił mnie za rękę i wyszliśmy na taras. Widziałem, że chłopak był zdenerwowany. Postanowiłem więc go zapytać:
- Lou, czy coś się stało?
- wiesz Harry. Ty byłeś ze mną zawsze szczery - w tym momencie źle się poczułem, bo ukrywałem przed nim mają rozmowę z Calder. - byłeś szczery wobec mnie, ale ja nie byłem wobec Ciebie.
Domyśliłem się, że to coś ważnego, bo mój Lou miał poważną minę, co się bardzo rzadko zdażało.
- Nie rozumiem o co Ci Louis chodzi ...
- Bo widzisz, jestem biseksualny. Wiesz co to znaczy ....
- Że pociągają Cię i kobiety i mężczyźni. - odpowiedziałem.
- Właśnie i ....
Nie dokończył, bo od razu mu przerwałem:
- Louis powiedz prosto z mostu, a nie owijasz w bawełnę. Mów o co chodzi!
- Nim zaczęliśmy być parą, czułem coś wyjątkowego do pewnej dziewczyny.
- A mianowicie?
- Czułem i nadal czuję coś do Eleanor. Wiem Harry, jestem z Tobą, jesteśmy szczęśliwi, ale nie wiem co mam robić. Ona też jest dla mnie wyjątkowa.
W tym momencie cały świat zawalił mi się pod nogami.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Między nami panowałą nizręczna cisza, którą przerwał Niall.
Chłopak wyszedł na tares z buzią pełną czekolady i batonikami pod pachą.
Nie wiedział, że tam jesteśmy i najwidoczniej się speszył. Szybko uciekł z powrotem do domu, żeby móc spokojnie się najeść. Ale na taras wyszła Eleanor. Zapytała, czy może ze mną porozmawiać. Zgodziłem się ...

nie mogę uwierzyć, że Lou coś takiego powiedział... Oby jednak nie wydarzyło się coś takiego jak związek pomiędzy Tomlinsonem i Calder. Ja bym tego nie zniosła. Jednak cenię szczerość Lou.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Pozdrawiam
Ola :)