czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 27

-emmm hej- powiedziałem patrząc na moje buty
-nie wyjechałeś? Myślałem, że...
-nie wróciłem tu i tyle, brakowało mi Dublinu... -łza spłynęła mi po policzku, ale szybko ją starłem- a  to może ja pójdę, nie będę przeszkadzał...- powiedziałem widząc zbliżająca się Calder
-Louis kochanie!- krzyknęła
-hej El...- patrzył na mnie, podchodząc do niej i całując ją w policzek. Chciałem jak najszybciej od nich odejść
-Harry?- zapytała brunetka- czemu się nie odzywałeś?
-nie mogę gadać sorka- skłamałem
-no ok... paa -uśmiechnęła się machając mi ręką
-pa- mruknąłem idąc przed siebie, czułem się słabo, nagle straciłem przytomność. Obudziłem się w jasnym pomieszczeniu
-g...gdzie ja jestem?
-w szpitalu- zobaczyłem Liam'a
-Li... co ty tu robisz? Co ja tu robię?
-zemdlałeś na chodniku Hazz...
-aa no tak...
-Harry! Obudziłeś się- Lou podszedł i mnie przytulił, zdziwiło mnie to, dalej go kochałem...
-Lou...ja...
-wiem Harry... dalej mnie kochasz...
-ale ty mnie już nie więc z łaski swojej wyjdź!
-to nie tak jak myślisz...
-a jak?! Zostawiłeś mnie dla mojej najlepszej przyjaciółki!- łzy spłynęły po mojej bladej twarzy
-ale Harry...
-nie ma już Harry... spędziłeś ze mną noc, i tego samego dnia mnie rzuciłeś! Wykorzystałeś mnie!

-nie prawda!!...


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz