sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 28

- A jak myślisz? Jak mogę to nazwac? - zapytałem Lou.
Gdy tak się z Tomlinsonem kłóciliśmy wszyscy nasi znajomi przygladali się nam z niedowierzaniem.
Nikt przecież nie wiedział, że byliśmy parą.
- Ale Harry, ja jestem z Eleanor tylko ...
- Właśnie Louis, jesteś z Eleanor. Nie obchodzi mnie dlaczego, ważne, że jesteście razem.
A teraz z łaski swojej, zostaw mnie w spokoju.
- Harry, proszę ....
- Louis wyjdź!
W oku zakręciła mi się łza, że musiałam go wygonić, pomimo, że go kochałem.
ale on był z El , a wcześniej ze mną. 
Pewnie nie umiał jej odmówić...
Nagla do głowy narzucały mi się tysiące myśli, że może to, może tamto.
Próbowałam powstrzymać się od płaczu.
Louis jeszcze stał nade mną, ale widziałem, że ma szkliste oczy i wyszedł.
Już chciałem krzyknąć Louisowi, że go kocham, ale zobaczyłem ,że przyszła El.
Ona nie mogła się dowiedzieć, że spotykałem sie z Louisem. Dlatego szybk ozawołałem Tomma do siebie i wyszeptałem mu na ucho, że ona ma się nie dowiedzieć.
Louis zrozumiał i szybko zabrał Eleanor i wyszli. Do mojego szpitalnego pokoju weszli znajomi. Pytali:
- Harry, to prawda, że ty z Louisem ....
- Tak, ale nie mówcie Eleanor, proszę.
- Spokojnie, pełna dyskrecja.
Wszedł lekarz i powiedział, że rodzina i znajomi mają opuścić salę, bo muszę odpoczywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz