Oczami Louisa
- Pamiętaj, nie podrywaj nikogo i skupiaj się na swojej pracy- tymi słowami pożegnał mnie Hazza, gdy zbierałem się do pracy.
-
Nawet bym nie śmiał- zachichotałem i pocałowałem jego delikatne wargi.
Pomachałem jeszcze w stronę Katy i wyszedłem przed dom, a następnie
skierowałem się prosto do piekarni.
Oczami Kat
Louis zostawił mnie
samą z Harrym. Nie wiem czemu, ale przez kilka godzin go unikałam. Gdy
on wchodził do kuchni, ja szłam do salonu, on do salonu, ja do łazienki i
tak w kółko.
- Unikasz mnie?- spytał, gdy w końcu na siebie wpadliśmy.
- Nie, nie, ja tylko myłam ręce- zaczęłam wymyślać coś na poczekaniu.
- Myłaś ręce w salonie?- zdziwił się
- Emm no, ten znaczy się szukałam czegoś- mówiąc to, strasznie się jąkałam, nie wiem dlaczego, ale nie mogłam nad tym zapanować.
- Możemy porozmawiać?- wskazał palcem kanapę, a ja tylko kiwnęłam głową i usiadłam na sofie, a obok mnie Harry.
- O czym chcesz rozmawiać?
- O tobie- odpowiedział bez zastanowienia.
- O mnie?- zdziwiłam się odrobinę.
-
Tak, widzę że coś cię gryzie, ale nie wiem co. Chyba możesz mi
powiedzieć co jest nie tak- delikatnie się do mnie uśmiechnął, a mi
serce zaczęło szybciej bić.
-Wszystko jest dobrze.
-Przecież widzę no powiedz jesteśmy przyjaciółmi.
-No wiem, ale nie mogę patrzeć na ciebie i Louisa.
-Dlaczego?- zapytał a z jego twarzy wyczytałam zdziwienie.
-Bo no ja...
-No powiedz.
-Wiesz ja się w tobie ZAKOCHAŁAM!
-Ale wiesz, że ja kocham Louisa proszę- zobaczyłam w jego oczach łzy.
-Ale uszanuję to i będzie jak dawniej ok?
-Jasne.
3 godziny później
-Wróciłem! -krzyknąłem ale nikt mi nie odpowiedział wszedłem do kuchni i zobaczyłem mojego chłopaka jak robił kolację. Zakradłem się na palcach i przytuliłem go od tyłu i zacząłem całować jego szyję. ?Nagle loczek się odwrócił i przylgnął do moich warg.
-Siadaj zrobiłem kolację- powiedział gdy się ode mnie oderwał. Kolację zjedliśmy razem z Kate. Od razu poszliśmy do mojej sypialni. Po rozebraniu położyłem się i czekałem na Loczka. Po chwili wszedł i od razu wskoczył pod moją pościel.
-Hazz...
-Tak Loui?
-Co cie gryzie przecież widzę dobrze cię znam.
-Bo jak byłeś w pracy to Kate powiedziała mi, że mnie kocha. Nic już nie powiedział tylko wtulił się w mój tors i w takiej pozycji zasnęliśmy.
Bardzo proszę o komentowanie dla mnie to ważne kocham was <3
świetnie ;) x
OdpowiedzUsuńCudownee! *-* czekam na kolejną część! na prawdę świetne :3
OdpowiedzUsuń