sobota, 9 marca 2013

Rozdział 6

           oczami Louisa
W tym momencie tak bardzo żałowałem, że nigdy w szkole nie uważałem na zajęciach z pierwszej pomocy. Sądziłem, że i tak nigdy do niczego to mi sie nie przyda. Teraz wiem, że sie myliłem.
Potrząsałem Katy, jakby to miało coś pomóc, natomiast Harry był w trakcie podawanie adresu komuś z pogotowia. Za niecałe 15 minut przyjechała karetka i wzięła Katy. Wraz z Harrym wsiedliśmy do taksówki, którą zatrzymaliśmy i również udaliśmy się do szpitala.Gdy byliśmy na miejscu od razu znaleźliśmy lekarza Kate, który opowiedział nam o stanie dziewczyny.Okazało się, że moja kuzynka ma anemia, która byłą przyczyną utraty przytomności. W głębi duszy bardzo się o nią bałem. Była dla mnie jak siostra. zapytałem się lekarza czy możemy ją odwiedzić, odpowiedział, że tak więc szybkim krokiem udaliśmy się do jej sali.
Katy leżała na łóżku cała blada. Prawie wtapiała się w kolor pościeli. Była już przytomna. Patrzyła na nas swoimi lekko otwartymi oczami. Powieki same jej się zamykały. Razem z Harrym podeszliśmy do niej i mocno przytuliliśmy. Po policzku Katy spłynęło kilka łez.
- Mała nie płacz, będzie dobrze. Pomożemy Ci.
- Powiedział Harry. Ta lekko się uśmiechnęła. Chciałem ją jakoś pocieszyć, ale nie potrafiłem. Może to dlatego, że bardzo się o nią martwiłem. Sam miałem ochotę rozpłakać się jak mała dziewczynka, ale nie mogłem tego zrobić, bo Kate jeszcze bardziej by się załamała.
- Odpoczywaj teraz, a my pójdziemy porozmawiać z lekarzem. - Powiedziałem do mojej kuzynki i razem z Harrym opuściliśmy pomieszczenie.
Skierowaliśmy się do gabinetu lekarza, który przyjął Kate. Harry nie mógł wejść do środka więc zaczekał na mnie na korytarzu. Rozmowa z lekarzem trwała dość długo bo około 20 minut. Dowiedziałem się, że musimy teraz pilnować Kate, żeby dobrze się odżywiała i zażywała wszystkie lekarstwa oraz żeby się nie przemęczała.
Dziś zostanie na noc w szpitalu, ale jutro jeśli jej stan się poprawi będzie mogła wrócić do domu.
Podziękowałem lekarzowi za udzielone informacje i wyszedłem z gabinetu. Od razu zrelacjonowałem Harremu całą rozmowę, a ten bardzo niepokoił się o moją kuzynkę. Zaproponował, żebyśmy na jakiś czas zamieszkali razem, żeby Kate była cały czas pod opieką w razie, gdyby któryś z nas musiał gdzieś wyjść chociażby po to, by kupić coś do jedzenia.
Uznałem to za świetny pomysł i od razu się zgodziłem. Chcieliśmy poinformować o wszystkim Kate, aczkolwiek gdy przechodziliśmy obok jej pokoju przez szybę zobaczyliśmy, że śpi.
Postanowiliśmy jej nie budzić i póki jest pod stałym nadzorem przenieść rzeczy Hazzy do mojego domu.

Witajcie ten rozdział napisałam z Natalią i Olą, którym bardzo dziękuję. Zachęcam do komentowania.
 

3 komentarze: