piątek, 15 marca 2013

Rozdział 10

Obudziłem się sam, Harrego gdzieś wcięło, a ja nie miałem czasu go szukać, ponieważ śpieszyłem się do pracy, do której nie mogłem się spóźnić. Zjadłem w biegu kawałek bułki i zapinając bluzę wyleciałem z domu. Idąc szybkim krokiem w stronę piekarni natknąłem się na loczka, który siedział samotnie na ławce w parku, przez który przechodziłem.
- Co tu robisz?- momentalnie znalazłem się obok niego.
- Nic.
- Nie wierzę ci- szturchnąłem go w ramię.
- Porozmawiamy później- powiedział cicho i zaczął iść w kierunku naszego domu, natomiast ja przez chwilę wpatrywałem się w jego oddalającą się sylwetkę, po czym popędziłem do roboty, w której przez cały dzień nie mogłem się skupić.
Oczami Harrego
Nie mogłem mu powiedzieć co się stało ranem pękło by mu serce a ja bym tego nie zniósł co mam mu powiedzieć "Hej Louis słuchaj całowałem się z Kate" nie no muszę z Kat pogadać inaczej nie będę wiedzieć co powiedzieć mojemu chłopakowi.
- Kat!- krzyknąłem, gdy tylko wszedłem do domu.
- Tak Harry?- dziewczyna wyszła po kilku sekundach z kuchni.
- Chciałem porozmawiać, o tym co się stało dzisiaj rano- oznajmiłem, siadając na kanapie, a zaraz obok mnie zajęła miejsce Katy.
- Wiem, to nie powinno mieć miejsca dzisiaj, ani nigdy więcej.
- Owszem. Nie chcę, żeby Lou przez to cierpiał.
- Nikt nie chce. Powiem mu, że to moja wina, że nie mogłam się powstrzymać. Zresztą to prawda
- Ale…- nie zdążyłem nic powiedzieć, bo do mieszkania właśnie wszedł uśmiechnięty Louis.
- Hej, co tacy smutni?- podszedł do mnie, po czym złożył pocałunek na moich ustach i usiadł, opierając swoje nogi o moje.
- Muszę ci coś powiedzieć- zaczęła Kat, a Lou z zaciekawieniem spojrzał na dziewczynę, a ja zacząłem dygotać z zdenerwowania.
- O co chodzi?
- Jak pewnie już wiesz nie tylko ty zauroczyłeś się Harrym- spojrzała na mnie.- Zrobiłam coś niepoważnego, ale nie mogłam się powstrzymać…- zacięła się na chwilę.
- Tak…?
- Pocałowałam twojego chłopaka, jasne?- w jej oczach dostrzegłem łzy, jednak nie zdążyłem ich dostrzec spływających Mo jej rumianych policzkach, ponieważ Kat, gdy tylko skończyła to mówić wybiegła z pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz