Obudziłem się sam, Harrego gdzieś wcięło, a ja nie miałem czasu go
szukać, ponieważ śpieszyłem się do pracy, do której nie mogłem się
spóźnić. Zjadłem w biegu kawałek bułki i zapinając bluzę wyleciałem z
domu. Idąc szybkim krokiem w stronę piekarni natknąłem się na loczka,
który siedział samotnie na ławce w parku, przez który przechodziłem.
- Co tu robisz?- momentalnie znalazłem się obok niego.
- Nic.
- Nie wierzę ci- szturchnąłem go w ramię.
- Porozmawiamy później- powiedział cicho i zaczął iść w kierunku
naszego domu, natomiast ja przez chwilę wpatrywałem się w jego
oddalającą się sylwetkę, po czym popędziłem do roboty, w której przez
cały dzień nie mogłem się skupić.
Oczami Harrego
Nie mogłem
mu powiedzieć co się stało ranem pękło by mu serce a ja bym tego nie
zniósł co mam mu powiedzieć "Hej Louis słuchaj całowałem się z Kate" nie
no muszę z Kat pogadać inaczej nie będę wiedzieć co powiedzieć mojemu
chłopakowi.
- Kat!- krzyknąłem, gdy tylko wszedłem do domu.
- Tak Harry?- dziewczyna wyszła po kilku sekundach z kuchni.
- Chciałem porozmawiać, o tym co się stało dzisiaj rano- oznajmiłem,
siadając na kanapie, a zaraz obok mnie zajęła miejsce Katy.
- Wiem, to nie powinno mieć miejsca dzisiaj, ani nigdy więcej.
- Owszem. Nie chcę, żeby Lou przez to cierpiał.
- Nikt nie chce. Powiem mu, że to moja wina, że nie mogłam się powstrzymać. Zresztą to prawda
- Ale…- nie zdążyłem nic powiedzieć, bo do mieszkania właśnie wszedł uśmiechnięty Louis.
- Hej, co tacy smutni?- podszedł do mnie, po czym złożył pocałunek na moich ustach i usiadł, opierając swoje nogi o moje.
- Muszę ci coś powiedzieć- zaczęła Kat, a Lou z zaciekawieniem
spojrzał na dziewczynę, a ja zacząłem dygotać z zdenerwowania.
- O co chodzi?
- Jak pewnie już wiesz nie tylko ty zauroczyłeś się Harrym- spojrzała
na mnie.- Zrobiłam coś niepoważnego, ale nie mogłam się powstrzymać…-
zacięła się na chwilę.
- Tak…?
- Pocałowałam twojego
chłopaka, jasne?- w jej oczach dostrzegłem łzy, jednak nie zdążyłem ich
dostrzec spływających Mo jej rumianych policzkach, ponieważ Kat, gdy
tylko skończyła to mówić wybiegła z pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz