poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 33

-co jak to w ciąży?! El?!
-Louis będziesz ojcem- wyszeptała i pojechała na salę. Louis usiadł na ziemi i zaczął płakać
-Louis...- wyszeptałem
-Harry to nie tak... jak to możliwe?!
-nie wiem, nie obchodzi mnie to. Idę gdyż chcę być przy Mike'u.- poszedłem przed salę. Lekarz  podbiegł do mnie
-Panie Styles były komplikacje!!
-Co?!- łzy spłynęły mi po policzku
-ale jest już dobrze, stracił strasznie dużo krwi, ale powinno być dobrze
-mogę...mogę go zobaczyć?
-tak proszę...- wszedłem na salę. Poczułem ukłucie w klatce piersiowej. Mike leżał blady. Patrzył w okno
-Mike...kochanie
-Hazz! kochanie jesteś tu...-popatrzył na mnie
-tak jestem- uśmiechnąłem się lekko i podszedłem do niego
-Harruś... pocałuj mnie...- wyszeptał. Delikatnie przysunąłem się do niego i ostrożnie musnąłem jego usta, oddał pieszczotę. Oderwałem się od niego i pogłaskałem go po policzku
-już wszystko będzie dobrze Mike, wiem to
-chcę być szczęśliwy... Poznałem parę tygodni temu cudownego chłopaka, o kręconych włosach i zielonych oczach. Był zagubiony smutny. Od razu się w nim zakochałem, uprzedził mnie, że nigdy mnie nie pokocha całym sercem...
-ale to się zmieniło Mike, wiem, że cię kocham. Nie tak samo jako Lou, ale bardzo bardzo bardzo cię kocham misiek...
-też cię bardzo kocham Hazz...

***3 tygodnie później***
-Pan Mike może już wrócić do domu ale proszę się nie przemęczać
-tak jasne dobrze...-pisnął brunet. Zaśmiałem się i spakowałem jego rzeczy
-to co kochanie do domu?
-tak- przytulił mnie i złożył soczysty pocałunek na moim policzku
-kocham cię- wyszeptał
-ja ciebie też...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz