piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 31 [ II sezon ]

Gdy lekarz odszedł wszedłem do Mike, leżał na łóżku. Był strasznie blady, patrzył się w okno
-Mike... kochanie- zacząłem ostrożnie
-Harreh?
-tak to ja... -dalej stałem przy drzwiach. Popatrzył się na mnie, uśmiechnął się lekko
-przytulisz mnie?- zapytał z nadzieją
-jasne kotku- podszedłem do niego i delikatnie przytuliłem,
-ja umrę wiem to Hazz
-kochanie nie umrzesz... nie poradzę sobie z tym, dasz radę, jesteś silny, wytną tą nerkę i będziemy szczęśliwi Mike...-łza spłynęła mi po policzku, otarł ją i przyciągnął mnie do siebie
-kocham cię- powiedział i złożył na moich ustach pełny miłości pocałunek. Oddałem go
-ja ciebie też skarbie- pocałowałem go w nos, wszedł lekarz
-jest pan gotowy na operacje Panie Mike?
-ale że teraz?- zapytałem, chwyciłęm dłoń bruneta, mocno ją ścisnął
-tak im szybciej tym lepiej... jak operacja pójdzie dobrze to możliwe że Pan Mike będzie żył jeszcze parę lat dłużej.
-pójdę- powiedział Mike
-ale...
-Harry im lepiej tym lepiej... ale obiecaj mi, że jak się obudzę zobaczę ciebie tu
-obiecuję
Wzięli go. Nagle koło mnie przed salą usiadł Liam
-Harry jak się trzymasz?
-jest ciężko Li... hej Jerry-uśmiechnąłem się do chłopaka obok
-hej Harruś- uwielbiał mnie tak nazywać. Gdy go trochę poznałem okazał się świetnym gościem
-Harry...- zaczął Liam, popatrzyłem się na przyjaciela- Harry Louis tu jest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz